Dlaczego tatuaż jest drogi?
Był kiedyś taki mem, że można tanio i szybko, ale już nie dobrze. To chyba było na temat mechaników samochodowych albo służby zdrowia 😉 Ale w branży tatuatorskiej też znajdzie odzwierciedlenie.
Co jakiś czas spotykamy się z wiadomościami typu „czemu tak drogo?”, „nie da się taniej?”, „mój kumpel robi takie w piwnicy za połowę ceny”. Spieszymy więc z wyjaśnieniem, skąd się bierze cena tatuażu.
Punkt 1 i chyba najważniejszy: jednorazowe materiały
Raczej nikt z Was nie chciałby, aby to Waszą igłę tatuator wyciągnął z kosza na śmieci, co nie? No właśnie. Do tatuowania używa się jednorazowych, sterylnych materiałów, które po kontakcie z klientem są utylizowane. Jeśli klient lub (co gorsza) jego krew będzie mieć kontakt z jakąkolwiek rzeczą na stanowisku, ta rzecz będzie nadawać się już tylko do wyrzucenia. Igły są więc wyciągane przy kliencie z oryginalnych opakowań. Leżanki i podłokietniki są szczelnie owijane i przykryte podkładem medycznym. Maszynki i kable są oklejone. Pozostały na stanowisku tusz się wylewa. Rękawiczki sa zmieniane na okrągło. Na samym stanowisku nie ma zbędnych, niezabezpieczonych elementów (jak np. telefony). A niektóre stalowe elementy (gripy maszynek) sterylizowane są w autoklawie w temperaturze 150 stopni Celsjusza – nigdy jednak nie sterylizuje się igieł! Te bezwarunkowo trzeba wyrzucić!
No ale dlaczego tak się robi? Dlaczego nie można użyć tego samego podłokietnika, skoro podkład się nawet nie ubrudził? To, że tego nie widać, nie znaczy, że nic tam nie ma. Ryzyko jest zbyt duże. Poprzez kontakt z krwią transportowane są zakaźne choroby. Wystarczy więc, że ciągłość Twojej skóry jest przerwana mikroskopijną ranką (czego nawet możesz nie być świadomy) i dotkniesz jednej „brudnej” rzeczy. Aby tego uniknąć, tatuatorzy zachowują szczególną ostrożność w pracy z każdym klientem i po tatuowaniu wszystkie użyte materiały utylizują.
Punkt 2: czas pracy
Gdy umawiacie się na malutkie tatuaże, jak np. pojedyncza litera lub drobny symbol, większość czasu na sesji przeznaczona jest tak naprawdę na dopasowanie rozmiaru tatuażu, odbicie kalki, przygotowanie stanowiska i zabezpieczenie gotowego tatuażu – minimalny koszt to w rzeczywistości głównie pokrycie kosztu materiałów. Natomiast podczas sesji całodziennej samo tatuowanie zajmuje zdecydowanie większą część sesji– kilka długich godzin. Zatem czas pracy zależy od konkretnego projektu – zarówno jego rozmiaru, jak i ilości detali. Bo może być tak, że tatuaż jest całkiem mały, ale za to tak szczegółowy, że tatuator spędzi sporo czasu nad tą koronkową robotą.
Ale to nie wszystko. Poza pracą w studio, praca tatuatora to także rozmawianie z Wami w mediach społecznościowych, publikowanie postów, ale i właśnie przygotowywanie projektów. Trzeba więc doliczyć kolejne godziny (najczęściej późnowieczorne) do czasu pracy nad tym konkretnym tatuażem. Praca tatuatora to nie jest typowe 8h za biurkiem 😉
Punkt 3: Nauka
Tatuator nie byłby tym samym artystą, gdyby nie przeszedł tej całej drogi – od praktykanta po tatuatora. W różnych studiach kształci się pod okiem innych artystów, jeździ na guest spoty poznając kolejnych tatuatorów, którzy wciąż mogą go czegoś nauczyć. Tak naprawdę nadal nabywa nowe umiejętności i wiedzę. Więc skoro latami pracował na swój fach, to może cenić swoją wartość. Porzuca więc praktykancki cennik. Dokładnie jak w każdej innej branży liczy się dotychczasowe doświadczenie i umiejętności wpisane do CV.
Punkt 4: Opieka
Pamiętajcie też, że nawet jeśli jest już po tatuażu, to nie zostawiamy Was samych. Na sesji z pewnością tatuator wytłumaczy Wam całą pielęgnację tatuażu. Ale w razie czego w każdej chwili możecie skontaktować się ze studiem, jeśli będziecie mieć jakieś pytania lub gdy coś Was zaniepokoi.
Leave a reply